Ks. Adam i Helena stworzyli DOM
Mnie trudno jest pisać szczególnie o Jeevodaya z uwagi na bardzo subiektywne odczucia.
To, co robi Helena jest niewyobrażalne. Ją ukształtowała Jej własna choroba, Jej nieprawdopodobna, jako dziecka, walka o odzyskanie sprawności. Dzięki temu pozostałością po chorobie jest "tylko" prawa noga, ponieważ była całkowicie sparaliżowana. Miała paraliż obydwu nóg, obydwu rączek i kręgosłupa. Po półrocznym pobycie w szpitalu wróciła do domu o kulach, a obie nóżki miała w aparatach. Dużo bym mogła o tym mówić. Wtedy też już mówiła o medycynie.
To co stworzyła w Jeevodaya to myślę, że to chęć pokazania ludziom chorym, że można i trzeba walczyć z chorobą tylko bezwzględnie systematycznie. Dlatego rozumiem Ją, gdy się wkurza, gdy pacjent nie kontynuuje leczenia, przerywa je, bo wie do czego to może doprowadzić.
Ośrodek Jeevodaya jest czysty, przyjazny ludziom a to, niewątpliwie, zasługa ks. Adama i Helenki. To Oni stworzyli tam DOM dla tych którzy z własnych domów zostali wypędzeni i osamotnieni. Wrócili chorym ich godność, stwarzając warunki żeby każdy z mieszkańców Ośrodka czuł się potrzebny drugiemu człowiekowi, żeby coś robił nie tylko dla siebie, ale i dla innych. To jest Wielka Rzecz!
W Indiach byłam już trzeci raz i muszę powiedzieć, że mimo oglądania wielu zabytków po raz kolejny, jestem zauroczona nimi.
W Kalkucie więcej widziałam biedy na ulicach niż to co widzieliśmy w Delhi, jako że mało chodziliśmy ulicami. Na co ja zwróciłam uwagę, to mimo ogólnego brudu na ulicach i ludziach na nich śpiących w warunkach urągających naszym standardom, to ich poranne mycie się pod hydrantami na ulicy. Można by wyciągnąć wniosek, że mimo ogólnego brudu, Hindusi są czyści.
Dla ludzi z Europy ten ogromny, lewostronny ruch na ulicach to pewnego rodzaju szok. Mnie zadziwiało to, że mimo takiego tłoku, z udziałem samochodów motocykli, ryksz zarówno motorowych jak i "rowerowych", często nieprzestrzegania przepisów drogowych, według naszego ich rozumienia, jest tak niewielka ilość wypadków drogowych!
Indie są niezwykłe. Zabytki nieprawdopodobne i niespotykane. Widzieliśmy niewielki ich procent, ale są zadziwiające nie tylko swoją urodą, ale i dbałością o zachowanie ich w dobrym stanie dla zwiedzających mimo bardzo pogarszającego się zanieczyszczenia powietrza. Taj Mahal prawie niewidoczny obecnie z bliskiej odległości jeszcze 4 lata temu był widoczny z bardzo daleka.
Chciałabym mieć dużo czasu i pieniędzy, aby poznać Indie znacznie lepiej.
Aleksandra