WESPRZYJ TERAZ

Wspólny czas na Jasnej Górze

2022-05-05

W dniach 23-24 kwietnia  odbyła się XVIII Pielgrzymka Pomocników i Przyjaciół Jeevodaya na Jasną Górę. Tradycyjnie spotkaliśmy się w Domu Pamięci Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Częstochowie. Po dwuletniej przerwie wymuszonej pandemią mogliśmy spotkać się u stóp Matki Jasnogórskiej z naszymi darczyńcami i przyjaciółmi.

Pielgrzymka rozpoczęła się modlitwą „Królowo nieba”. W kaplicy Domu Pamięci Marzena Kozak, kierownik Sekretariatu Jeevodaya, powitała pątników. Następnie Abhishek Bastiya, podopieczny Ośrodka, który przebywa w Polsce od czerwca 2021 r., wygłosił swoje świadectwo. Był bardzo wdzięczny za to, że może spędzać czas z pomocnikami Jeevodaya. - Dziękuję wszystkim ludziom, którzy pomagają w Jeevodaya, za waszą miłość i modlitwę. Pochodzę z rodziny trędowatych, mój dziadek miał trąd, moja mama i mój tata. Dziadek zmarł. Rodzice są wyleczeni. Trąd jest najbardziej znienawidzoną chorobą w Indiach.

Abhishek opowiedział o swoich studiach magisterskich w Polsce, podkreślił, że Jeevodaya to „miejsce, gdzie ludzie wiedzą, czym jest miłość i pomoc”. Mówił o swoim powrocie do Indii na czas wakacji, o doświadczeniu pracy w piekarni, o planach praktyk i marzeniach zawodowych. Wzorem dla niego jest starszy brat Manoj, który dzięki zdobytemu w Polsce wykształceniu dostał bardzo dobrą pracę jako administrator w szkole z jęz. wykładowym angielskim. Darczyńcy mogli też podziwiać otwartość, pracowitość, a przede wszystkim talent muzyczny Abhisheka, który pod okiem Małgorzaty Wojewody z Sekretariatu Jeevodaya przygotował oprawę muzyczną dla tegorocznej pielgrzymki.

Sobotniej Mszy św. przewodniczył o. Marian Waligóra. W homilii zwrócił uwagę na postawę uczniów po Zmartwychwstaniu Pańskim. – Apostołowie potrafią być uparci w swoim smutku i swoim widzeniu sytuacji, ale jednocześnie widzą, że teraz mogą nieść Ewangelię. I że będą to czynić nie swoją mocą, ale mocą Tego, który w nich zadziałał. Uświadomili sobie raz na zawsze, że to nie oni są głosicielami, nie oni czynią coś wielkiego, ale że to Pan działa przez nich.

Kaznodzieja zachęcał do bycia konkretnym w niesieniu Ewangelii. - Nie szukajmy tego, co wygodne, ale tego, co prawdziwe, co jest Dobrą Nowiną. Potrzebujemy przemiany wewnętrznej, trzeźwego myślenia, przejrzystości i uczciwości w decyzjach i przeżywaniu naszego chrześcijaństwa (…) To jest zaproszenie dla nas jako wspólnoty związanej z Jeevodaya.

Ważnym elementem pielgrzymki była wspólna modlitwa. Po sobotnim obiedzie odśpiewaliśmy  Koronkę do Bożego Miłosierdzia przy akompaniamencie gitary. W czasie przeznaczonym na osobiste spotkanie z Matką Bożą udaliśmy się do Kaplicy Cudownego Obrazu, by przed Jej Oblicze zanieść swoje troski i sprawy. Następnie zagłębiliśmy się w rozważaniach Drogi Krzyżowej w ogrodzie Domu Pamięci. Były to teksty „Drogi Krzyżowej Pojednania” wygłoszone 28 stycznia 1974 w Warszawie Choszczówce przez bł. Kard. Stefana Wyszyńskiego. Na zakończenie dnia uczestniczyliśmy w śpiewie Akatystu i Apelu Jasnogórskim.

Drugi dzień pielgrzymki, Niedzielę Miłosierdzia Bożego, rozpoczęliśmy Eucharystią w Kaplicy Cudownego Obrazu. Modliliśmy się z pielgrzymami z różnych zakątków Polski za wspólnotę Jeevodaya i osoby chore na trąd. Po Mszy św. przenieśliśmy się do sali spotkań Domu Pamięci, by obejrzeć pokaz zdjęć z Jeevodaya i wysłuchać wystąpienia Heleny Pyz. Pani Doktor opowiadała o zmianach, jakie zaszły w Ośrodku na przestrzeni ostatnich dwóch lat, o jubileuszu Jeevodaya i jego uroczystych obchodach. Mówiła też o negatywnym wpływie pandemii na życie codzienne, o stratach edukacyjnych związanych z zamknięciem szkół, również o swojej pracy lekarskiej . - W naszej przychodni była minimalna liczba pacjentów z powodu braku transportu. Wszystko było zamknięte co najmniej 4 miesiące. Dostawy do sklepów praktycznie nie istniały. W czasie lockdownu chorzy nie mogli dotrzeć na wizytę, gdyż autobusy nie kursowały. Nawet ja czułam się bezrobotna.

Jeevodaya dało schronienie Danielowi, studentowi z Polski, który w momencie wybuchu pandemii z dnia na dzień znalazł się bez dachu nad głową i szukał bezpiecznego miejsca na terenie Indii. Również o nim opowiadała dr Helena. Mówiła również o pozytywnych skutkach koronawirusa: - Odkąd w Jeevodaya zmieniła się władza, zmieniło się wszystko. Znowu zrobiło się przyjemnie i rodzinnie. Robimy zwyczajne prace wokół domu, zajmujemy się uprawą warzyw i owoców. Każdy jest zaangażowany – i mali, i duzi. Każdy robi to, co potrafi. Ostatnio w ramach Dnia Dobroci nasi młodzi przygotowali posiłki i pojechali do Sióstr Miłosierdzia Matki Teresy, aby nakarmić tamtejsze podopieczne, kobiety niepełnosprawne intelektualnie.

Owocem pandemii było także powstanie Parku im. Babci Janki, czyli placu zabaw dla dzieci. Z  inicjatywy Ahgana młodzi mieszkańcy Jeevodaya przygotowali piękną przestrzeń: huśtawki, zjeżdżalnię, karuzele, basenik z fontanną, mały wodospad, figurę Pana Jezusa, dwa aniołki przy wejściu. Powstał też mural z podobizną p. Janiny Michalskiej, patronki parku.

Podczas pielgrzymki darczyńcy bardzo cieszyli się z obecności dr Heleny Pyz, zasypywali ją licznymi pytaniami o swoje dzieci adopcyjne, obecną sytuację w Ośrodku i o to, jak dzieci radziły sobie w trakcie nauki on-line. Pytali o losy Sity i Saru, które kilka lat temu  zdobywały edukację w Warszawie. Dr Helena natomiast poinformowała o budowie Muzeum Ks. Adama Wiśniewskiego na terenie Ośrodka.

Radosnej atmosferze kwietniowego wyjazdu towarzyszyła piękna pogoda. Szczególnie cenne okazały się swobodne rozmowy podczas posiłków – tych najbardziej nam brakowało w trudnym czasie pozbawionym kontaktów osobistych. Mamy nadzieję, że za rok spotkamy się w jeszcze liczniejszym gronie.

AN