Smutne wieści z Jeevodaya
Z przykrością zawiadamiamy, że 24 maja w godz. nocnych w tragicznym wypadku zginął Gopal Martin Danta. W niedużej odległości od jego domu potrącił go kierowca ciężarówki.
Losy rodziny państwa Danta były od początku związane z Ośrodkiem Jeevodaya. Brigit pochodzi z rodziny katolickiej i po skończonych studiach przyjechała do Jeevodaya do swojej starszej siostry, Lorencji. Zaczęła pracę jako nauczycielka w szkole, tu poznała swojego przyszłego męża. Gopal był wychowankiem Ośrodka od 10. roku życia, przed ślubem zdecydował się przyjąć chrzest w Kościele katolickim i św. Martina za patrona. Przez wiele lat mieszkali na terenie Ośrodka, a w 2009 r. przeprowadzili się do nowo wybudowanego domu w bliskim sąsiedztwie. Martin z zawodu był elektrykiem, ostatnio prowadził sklep z materiałami elektrycznymi. Życie małżeńskie Martina i Brigit nie było usłane różami. Martin zmagał się z chorobą alkoholową.
Mają dwoje dzieci: Mariannę i Ambrożego. Marianna, 20-letnia, zdolna i pracowita dziewczyna, w ubiegłym roku odwiedziła Polskę w ramach projektu studenckiego. Przez pół roku uczyła się w Warszawie języka polskiego i szlifowała język angielski. Natomiast jej mama, Brigit odwiedziła naszą Ojczyznę w 2013 r. na zaproszenie Sekretariatu Misyjnego Jeevodaya. Brat Marianny, Ambroży, ma 14 lat i uczęszcza do szkoły w Ranchi. Jest synem chrzestnym śp. Anny Sułkowskiej.
Śp. Martin przeżył 42 lata. Został pochowany 26 maja na cmentarzu w Jeevodaya. Bardzo prosimy o otoczenie modlitwą duszy Zmarłego oraz jego bliskich.