WESPRZYJ TERAZ

Moje oczy widziały tylko piękno

Indie - to kraj kontrastów, który fascynuje, ale bywa też uciążliwy. Z upływem czasu to te kolory Indii pamięta się, a uciążliwość zaczyna się traktować jako specyfikę kulturową - po prosty orient.

Kochane Indie dosyć szybko nauczyły mnie asertywności. W oczach Hindusów, biały człowiek to jak chodzący portfel i dlatego w Indiach bardzo popłaca stanowczość.

Można dużo mówić o dobrych, łagodnych ludziach o pięknych dużych oczach, białych zębach i o cudownym uśmiechu. Można zachwycać się pięknymi zabytkami, lecz żadne słowa nie opiszą bogactwa przeżyć.

Podróż do Indii jest podróżą w czasie, tutejsze społeczeństwo zatrzymało się w rozwoju na etapie feudalnym.

Na pierwszy rzut oka i w pierwszych dniach wyprawy, Indie mogą wystraszyć, zbrzydnąć, przerazić i strasznie zmęczyć. Do Indii trzeba mieć cierpliwość, trzeba się ich nauczyć i trzeba je pokochać. Łatwiej je pokochać jak zrozumieć!

Trudno jest opowiedzieć o Indiach osobom, które tam nie były. Słów jest za mało, zapachy i smaki są nie do oddania, biedy i brudu jakie tam panują nie jest w stanie wyobrazić Europejczyk.

Żyjemy w najbogatszej części świata i tak naprawdę to mało wiemy o prawdziwej biedzie. Otaczamy się zbytkami i nie myślimy o tym, że to co mamy w kieszeni, komuś w Indiach wystarczyłoby na przeżycie do końca roku.

Tęskniłam za Jeevodaya, tęskniłam za Heleną, moją córeczką Tribeni , za jej rodziną i za mieszkańcami tego pięknego miejsca na Ziemi. Cieszę się, że powiększyłam swoje grono znajomych, z którymi mam częsty kontakt na Facebooku i WhatsApp.

Jestem bardzo wdzięczna Osobie, która mnie zakwaterowała w domu Karana. Spełniło się moje marzenie, bardzo chciałam mieszkać w czyimś domu. Nie znam hindi ani angielskiego a cały czas rozmawialiśmy dzięki Tłumaczowi Google, a pomagały nam gesty, miny i dużo śmiechu. To były cudowne godziny.

Spotkałam się z rodziną Tribeni Patel, byłam dwa razy w ich domu.  Raz na przywitanie się, a drugi raz na śniadaniu. Byłam w szczęściu i w radości.  Pokochałam ich całą rodzinę.

Obchody 50-lecia Jeevodaya podobały mi się bardzo. Tańce, piękne stroje i cudowna podniosła atmosfera. Wszyscy bardzo starali się, a dzieciaki dały z siebie wszystko.

Znam wiele pięknych miejsc w Indiach, a Delhi i Agrę zwiedzałam po raz trzeci. Taj Mahal był we mgle i i wyglądał jak nierzeczywisty.  W Indiach jest bajecznie i bezpiecznie.

Trzeci wyjazd do Indii, a ja ciągle poznaję siebie, odkrywam coś nowego, swoją naturę. Za każdym razem, gdy wracam do domu i patrzę na swoje mieszkanie, myślę o tym, że następnym razem wywiozę jeszcze więcej dla kochanych Hindusów.

Tęsknię za Jeevodaya, a moim marzeniem jest być i mieszkać właśnie tutaj.

Indie.... moje oczy widziały tylko piękno, które utrwalił mój aparat... dlaczego? - bo bardzo kocham Indie!!!

Ania