WESPRZYJ TERAZ

Dzieci doktor Heleny

2021-08-30

Dr Helena Pyz wiedziała, że Jeevodaya w Indiach jest miejscem wskazanym jej przez Boga.

Bohaterka filmu „Jutro czeka nas długi dzień” przyjechała do Ośrodka Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach w 1989 r. Jeevodaya to ponad 20 budynków, a wśród nich kościół, szkoła, internat oraz bezpłatna przychodnia. Film przedstawia ogromne poświęcenie lekarki, która mimo nie najlepszego stanu zdrowia nie poddaje się i dalej stara się opiekować dziećmi traktującymi ją jak matkę. W wielu scenach poznajemy codzienność Jeevodaya. Obserwujemy, jak dr Helena przyjmuje pacjentów, bada ich, przepisuje lekarstwa i wydaje odpowiednie zalecenia. Nie wszyscy badani rozumieją, jakie znaczenie ma w ich sytuacji stosowanie się do lekarskiej porady. Niepokój wzbudza też fakt, że nowy dyrektor szkoły w Jeevodaya ma inny pomysł na jej prowadzenie.

Lekarka jest cierpliwa, ale czasem potrafi użyć mocnych słownych argumentów, by przekonać pacjenta o konieczności stosowania się do zaleceń. Jej codziennością są też modlitwy, Msza św. w kościele, różne obowiązki administracyjne. Jednak o tym, jaką pozycję ma dr Helena i jakim przywiązaniem mieszkańców ośrodka się cieszy, świadczą kwestie przedstawiające jej relacje z dziećmi. To najbardziej wzruszające fragmenty filmu. Najlepiej świadczą o bezmiarze zaufania, jakim darzą ją najmłodsi podopieczni. Lekarka potrafi z nimi rozmawiać, pocieszyć w trudnych chwilach. Wie, kiedy przytulić, ale też, jeżeli wymaga tego sytuacja, potrafi zdyscyplinować. Niezwykła jest empatia dr Heleny przebijająca z tych scen. Zdajemy sobie sprawę, że dobro dzieci, którymi opiekuje się w ośrodku, jest dla niej najważniejsze.

Film Wysoczańskiego skłania również do refleksji na temat podejścia do ludzi chorych, szczególnie do trędowatych, w indyjskim systemie kastowym, który formalnie nie istnieje. To również jeden z problemów, z którymi musiała zmagać się misjonarka.

Edward Kabiesz

Źródło: Gość Niedzielny, nr 32, 15 sierpnia 2021 r.